Dzień dobry,
Mam w tej chwili 3 wykolejenia i jedno przejechanie na S1. Dostałem z automatu ostrzeżenie z obserwacją. Problem w tym, że jedno wykolejenie było spowodowane wpuszczeniem mnie na zajęty tor więc nie bardzo poczuwam się do winy. Drugi raz mogę uznać bo przełączyłem w trakcie jazdy klucz rozrządu i dostałem uszkodzenie silników. Trochę to dziwne ale ok, mogłem nie grzebać. Trzeci przypadek to duża zwłoka ładowania nowej scenerii i wpadłem na nową z prędkością niewiele mniejszą od obowiązującej na poprzedniej. Nie spodziewałem się, że nowa zmniejszona prędkość będzie obowiązywała od razu po zmianie scenerii, a różnica była z 120 na 80 więc nie miałem czasu na reakcję i od razu dostałem crasha.
Przejechanie S1 miałem w sytuacji, gdy podany sygnał zezwalający wygasł 1-2m przed czołem ale szybko reagując i tak przejechałem kilka metrów za semafor.
Czy takie sytuacje muszą być traktowane jako moja wina z nałożeniem kary, czy jest jakiś system odwoławczy przed "komisją"?