Chciałbym tutaj poruszyć tutaj pewien wątek. Jak wiemy, ja, babiszek oficjalnie nauczamy dyżurowania (babiszek chyba też tryb maszynisty?). Jedyne co jest potrzebne to chęci, zaangażowanie i nielekceważenie się nawzajem. W tym poście skupię się na tym ostatnim. W ostatnim czasie dwóch użytkowników napisało do mnie wiadomość prywatną na forum z prośbą, bym nauczył ich dyżurowania, obsługi danego typu pulpitu. Wszystko pięknie, fajnie. Ja nigdy nie odmawiam, tylko umawiamy się na konkretny termin. Żaden z tej dwójki nie zjawił się na wspólnie umówionym terminie na TS3, nie raczył napisać "Ej sorka, wypadło mi coś, nie czekaj na mnie." - kompletnie nic. Nie będę tutaj rzucał nickami, bo nie o to chodzi, ale mam prośbę do tych, którzy w przyszłości będą chcieli skorzystać z moich, czy babiszka "usług". Jeśli już się umawiamy na konkretny termin, poświęcamy swój czas prywatny to uszanujmy to i nie lekceważmy tego. Takie zachowanie potrafi zniechęcić, tym bardziej, że wyciągamy pomocną dłoń, a tu takie coś..