Ustalmy najpierw fakty.
Po pierwsze. SimRail - to nie konkurencja. To komercja. A komercji nie można porównać do freeware'owego projektu jakim jest TD2 czy też MaSzyna, tworzonym na przestrzeni kilku(nastu) lat przez różne osoby. Oczywistym jest, że skala przedsięwzięcia jest kompletnie odmienna od naszej, ale też warto spojrzeć na to od drugiej strony. W ten projekt jest pompowane mnóstwo pieniędzy, a co za tym idzie też i obowiązków, i konkretnych wytycznych. Mają określone cele nadawane z góry. Działają według ściśle określonego schematu.
Dwa. SimRail tworzą osoby, które ( jak już pewnie część zauważyła ), pracowały po obu stronach obecnych symulatorów. Jest wolny rynek i nikt nikomu nie zabroni działać na własną rękę, tym bardziej gdy za rogiem stoi możliwość zarobkowa.
Trzy. Obejrzałem trailer i mogę wysunąć stwierdzenie, że to nie jest nic nowego. Owszem, nowa fizyka, nowy silnik graficzny, itp. itp., ale to wszystko już było. Pomysły i założenia, które zapoczątkował TeDek i Maszyna zostały przeniesione i opakowane do nowego, sponsorowanego projektu. Który niewątpliwie będzie płatny. Zapewne więcej, skoro dostrzeżono, ile osób jest tym zainteresowanych.
Jedno jest pewne. To nie oni byli pierwsi. Tylko my. Społeczność. Nie firma.