Jeżeli jedzie do nas jakiś opóźniony skład i przypuśćmy, że nasza sceneria nie jest ostatnią scenerią, to warto by było poczekać. Jednak, jeżeli naprawdę się nam pali do wyjścia, to wydaje mi się, że problemem nie będzie gdy przede wszystkim:
- poinformujemy dyżurnego ze scenerii, z której jedzie do nas skład oraz dyżurnego ze scenerii docelowej, jaka jest sytuacja. Pociąg opóźniony, ja muszę wyjść, bo idę do pracy, mam obowiązki w domu itd;
- poinformujemy mechanika o zaistniałej sytuacji, i poinstruujemy go, jak ma się odnaleźć na scenerii offline.
Jeśli nie będzie sprzeciwów to po prostu wychodzę grzecznie przepraszając.
Natomiast, gdy ja miałbym czekać za jakimś pociągiem, który się opóźnił znacząco i jestem scenerią kończącą to:
- pytam się dyżurnego ze scenerii, z której miałby skład przyjechać, czy mógłby pociąg skończyć u niego. Jeśli się zgodzi na taki układ, to dodaję w uwagach eksploatacyjnych składu, że kończy on bieg na scenerii x, ze względu na (i tutaj symuluję jakąś sytuację na mojej scenerii np. "Pociąg kończy bieg ze względu na awarię sieci trakcyjnej w obrębie stacji Zabłocie. Na odcinku Parzęczewo - Zabłocie wprowadzono ZKA).
Wiadomo, wszystko zależy od danej sytuacji, czasami po prostu się nie da. Bo jak długi towarek, ma nagle skończyć bieg na zapchanym Cisie?
Rozmawiajmy i dogadujmy się. Każdemu taka sytuacja może się przytrafić.
Nie jestem za tworzeniem bardzo restrykcyjnych punktów regulaminu jeśli chodzi o takie sytuacje. Są to zdarzenia czasem zupełnie losowe, na które wpływu nie mamy. Wiadomo - nie można tego nadużywać, mechanicy też często bardzo długo czekają i chcą w końcu pojeździć. Musimy trochę się też wczuć w ich sytuację.
Mam czasami wrażenie, że przynajmniej części społeczności TD2 zależy tylko i wyłącznie na tym, żeby komuś dowalić, żeby tylko miał te %. Skarga za skargą jest pisana, administracja ma przez to więcej pracy, sprawdzanie scenerii się opóźnia, produkcja nowych map się opóźnia i suma sumarum sami cierpimy na tym. Piszmy te skargi jak ktoś nam faktycznie poważnie zaszkodził, zachował się grubiańsko.. Jak widzę niektóre zgłoszenia, to chwytam się za głowę. Bo L'ka nam przejechała Sr1. Dostanie kicka, % i się nie nauczy. Nie lepiej takiemu napisać, wytłumaczyć? No tak.. "NIE PROWADZĘ NAUKI JAZDY".