Wczoraj to co się działo przeszło wszelkie wyobrażenia. Pokazuje to jak słaby jest system. Duże obciążenie ruchowe, bardzo słabi mechanicy, którzy nie znają nawet sygnałów, a na polecenie "spychaj" nie wiedzą czy mają jechać do przodu czy do tyłu, do tego dyżurni puszczający składy na pałę lub "huuuura eSBeeLka" i z miną kota ze Shreka reagujący "ale jak to zapchana, bo on już pojechał" (to jest ten moment kiedy pada "*****", 6 składów stoi na szlaku, pierwszy w dodatku unieruchomiony przez awarię usiłuje jednak ruszyć, S1 przewalone co 3 minuty, awaria SSP i alarm przy prawie każdym przebiegu, wywoływany co chwilę i jeszcze wtargnięcie do kompletu). Nie wiem jakim cudem obyło się bez RS i bez kolizji. Ilość raportów z dnia na dzień rośnie, sam napisałem chyba połowę ze wszystkich złożonych w ciągu ostatnich 72 godzin. Niektórzy wiedzą, że jestem leniwą bułą i wolę opieprzyć niż stracić kwadrans na zbieranie screenów, pisanie zgłoszenia, robię to jak już mi ktoś podniesie konkretnie ciśnienie lub jest wyjątkowo uciążliwy dla osób używających programu godnie z zasadami. Dyżurując na Białobrzegu przez około 5 godzin miałem 5 czy 6 wtargnięć. Czasem się to zdarzyło, ale nie co godzinę. Ogólny poziom upadł. Chcemy mieć więcej użytkowników, ale czy to jest właściwa droga? Chyba naprawa komendy K jest teraz najpilniejsza i naprawa regulaminu, który jest martwy, źle skonstruowany i zbyt relatywny. Tyle moich przemyśleń. Jak się nie podoba-rzucać kamieniami, pomidorem czy co tam macie, byle merytorycznie.