Zadziwiający jest fakt jak szybko pewne osoby nabierają zaufania do kogoś kogo zupełnie nie znają.
Być może faktycznie organizator tego spotkania nie miał czasu, lub najzwyczajniej w świecie porwał się z motyką na księżyc.
Wystarczyło poczytać ile należy poświecić czasu i wysiłku aby takie spotkanie doszło do skutku. Takie przedsięwzięcie nie jest kupowaniem lizaka w sklepiku.
Widzisz, to samo można powiedzieć o każdym z nas. Przy pierwszym spotkaniu w jakim brałem udział ( a był to tzw. II Zlot Ekipy TD2 ), też nie wiedziałem czego się spodziewać. Podjąłem ryzyko tylko dlatego, że miałem blisko, był to wyłącznie jeden dzień, a koszty relatywnie niewielkie. Dzięki temu, zdecydowałem się na wzięcie udziału - czego z perspektywy czasu nie żałuję. Teraz można by rzec, regularnie spotykam się z grupą ochotników w różnych zakątkach kraju i w 2022 również ( jeśli czas na to pozwoli ) wezmę udział na ślepo.
Co do organizacji - jedna osoba nigdy nie ma szans tego ogarnąć. Dwie, trzy? Wciąż za mało. Tu musi być konkretny zbiór paru ochotników, a i tak zawsze po drodze się kogoś dorzuci, kto ma kontakt, wtyczki i jest w stanie coś zaoferować np. na miejscu. Sprawa noclegów, bilety, rozkład atrakcji - do wszystkich tych rzeczy są potrzebne odpowiednie osoby, które wezmą na barki ciężar organizacji. Weźmy na ten przykład mnie - od początku pomysłu utworzenia "Nieoficjalnych Spotkań na Gruncie", zajmuję się szykowaniem biletów, zbieraniem połączeń i jak najwygodniejszym ich zestawianiem tak, by jak najwięcej osób mogło już wspólnie np. dojechać, będąc upakowanym w dwóch przedziałach.
I tak Maszyner - w tym temacie 4 z nich się wypowiedziały, łącznie z Tobą. Teraz doświadczenie i zaufanie jest już zapewnione, bo pozostali wiedzą, że "Ten człowiek tego nie schrzani".