TD2 spadło z poziomem z winy niektórych użytkowników, najczęściej poniżej 14 r.ż., którzy robią co im się podoba i oburzają jak olewa się ich żądania. Miałem ciekawą sytuację z DR xyz (nie będę wymieniał nicku, jako że jest tylko przykładem). W czasie jazdy padł mi drugi układ (nie załączał się), więc poinformowałem DR o zaistniałej sytuacji, na co otrzymałem propozycję podania sygnału na bok (i bardzo dobrze). Nie zgodziłem się i postanowiłem kontynuować jazdę na jednym silniku, jako że byłem już za semaforem więc musiałbym spychać a poza tym dalsza jazda była możliwa. Po jakimś czasie wyrzuciło mi wyłącznik szybki, lokomotywa "zgłupiała" (kilka razy samo z siebie załączyło się hamowanie nagłe). Niestety nie udało się ponownie uruchomić złomka, powietrze zeszło ze zbiornika głównego więc poinformowałem DR o konieczności ściągnięcia mnie ze szlaku. W tym momencie kontakt się urwał. Inni mechanicy odpisywali na moje wiadomości próbując mi pomóc, zgłosił się chętny do ściągnięcia ze szlaku, a DR pozostawiał sprawę bez odpowiedzi. Skoro to symulator to moim zdaniem powinien dopuścić chętna osobę aby mogła ściągnąć mój skład na bok, a nie przestać odpowiadać. Mechanikowi prawie udało się do mnie dojechać (w jakiś sposób skontaktował się z dyżurnym, aczkolwiek jechał na Ms2, a powinien na Sz o ile mi wiadomo), i w tym momencie poszedł radiostop. Powodem według dyżurnego było przejechanie przez sygnał zabraniający jazdy przez mechanika chcącego mnie ściągnąć ze szlaku, ale żadnej informacji o tym niestety nie było. W efekcie musiałem wyjść z gry w sposób niezbyt symulacyjny (usunięcie rj i wyjście do menu). Z jednej strony DR postąpił dobrze-zaproponował zjazd na bok i po jakimś czasie prawie doczekałem się pomocy, z drugiej strony brak odpowiedzi i nie do końca uzasadniony radiostop. Po przeanalizowaniu nasuwa się jedynie myśl, aby raz na jakiś czas administrator, moderator czy nawet doświadczony użytkownik wszedł na scenerię i sprawdził jak DR zachowa się w przypadku awarii lub innego losowego zdarzenia, a jeżeli wynik "kontroli" byłby negatywny (DR nie wiedziałby co się dzieje, pogubił się kompletnie) to otrzymałby np. 20%, aby mieć "zachętę" żeby douczyć się co zrobić w takiej sytuacji.