Czy rozkład pisze dyżurny, czy planista? Czy dyżurny odpowiada na prowadzenie ruchu, podejmuje decyzje, czy tylko je wykonuje? Rola dyspozytora jest uwzględniana? Jak wpływa na bezpieczeństwo ruchu fakt, że osoby zarządzające na stacji robią robotę na etat dla dwóch lub więcej osób? Czy starcza im uwagi, czasu na wykonanie wszystkich czynności? Jak pisali mi rozkłady, takie dłuższe, to dyżurny znikał na dobre kilka minut, nawet dłużej. Był zajęty, pracował. Nie wiem jak inni, raczej powstrzymuję się od wywoływania człowieka, który jest zajęty, jeśli nie potrzebuję czegoś od niego, zwłaszcza jeśli moja sprawa może poczekać. Skończy, to zajmie się następną sprawą, osobą. Niemniej w tym modelu, natłok obowiązków jest tak duży, że nie wyobrażam sobie wejść na stację i nie przepaść. Nie rozumiem czemu maszynista nie może wejść z gotowym rozkładem. Oczywiście możliwość wystawienia trasy komuś jest spoko, ale to kosztuje czas i pracę. Generalnie dyżurni pytają jaki rozkład chcę, czy dana opcja pasuje. Ustalenie tego jest po prostu kosztowne. Potem są sytuacje, że ktoś wyszedł z rozkładem i praca ta idzie na marne. Moim zdaniem jest to słabe. Bardzo słabe, że systemowe rozwiązanie pozwala zniweczyć czyjąś pracę.