Jak dla mnie to kwestia wysyłania pociągów to nie tylko kwestia regulaminu, ale też samych dyżurnych. Serio!
Przykład sprzed kilku dni ze stacji Aleksandrów Kujawski:
Nerwicy idzie dostać, gdy na scenerii masz na przykład 4/5 pociągów, z czego trzem układasz rozkład (jednej owieczce - specjalnie na życzenie układam ręcznie, bo ładnie poprosił o zrobienie RJ przez wybrane stacje - z grzeczności nie odmawiam, jak ktoś ładnie prosi, to dlaczego by nie?). W tym samym czasie wydzwania do Ciebie blokada lub dwie na raz - nie wiadomo od kogo, nie wiadomo po co, bo przez brak choćby zapytania czy przyjmę dany pociąg na taki czy owaki szlak, tracę czas żeby samemu odnaleźć w tabelce pociąg, który mniej więcej o tej właśnie godzinie powinien się u mnie planowo zjawić. Problemem jest, kiedy dostaje się głupawki i takiego pociągu nie idzie przez chwilę znaleźć - a co po chwili się okazuje, jest on np. opóźnionym pospiesznym (pociąg A) i ma wjechać na jednotor. Na drugą blokadę (dwutor) ma wjechać planowy ekspres (pociąg B), który odjechać ma po minucie w kierunku wcześniej wspomnianego jednotoru. Odrzucanie blokady dla pociągu A i grzeczne wytłumaczenie na PW w SWDR dyżurnemu, że skoro jest opóźniony, to niestety to opóźnienie musi zwiększyć, bo na ten jednotor wjedzie mi za chwilę ekspress (tym bardziej, że wiem, że będę mógł podać pociągowi B przelot - o czym wcześniej się upewniłem). Oczywiście bez zbędnej dyskusji się nie obejdzie...standardowo. "Ale on jest opóźniony...", "On szybko przyjedzie bo mam krótki szlak" i ciągłe zasypywanie mnie argumentami, usiłującymi pokazać swoją rację, której niestety niektórzy nie mają - oczywiście mowa o nowszych dyżurnych, zwanych często przeze mnie "stażystami do przyuczenia" (lv. L,1,2), oczywiście czasem zdarzają się też czarne owieczki z wyższym poziomem. Na takich pierdołach traci się na prawdę sporo czasu, a za chwilę mają dojechać kolejne pociągi. Ja nauczyłem się nie ufać tym levelom. Nie raz się już przekonałem, że poziom - czy to 2, czy 11 - nie powie nam prawdy o prawdziwej kompetencji i doświadczeniu mechanika czy dyżurnego.
W czas zbędnej dyskusji, mechanicy na scenerii się niecierpliwią - oczywiście muszę się Nimi zająć. Nie wspomnę o nagle zerwanej blokadzie dla pociągu, który miał mieć za chwilę podany wyjazd. Oczywiście znowu tracę czas - pytam dlaczego blokada dla pociągu X na szlak Y została zerwana? ....cisza..ponawiam pytanie raz i drugi i łaskawie po 4-5 minutach otrzymuję odpowiedź - "Sorry, przypadkiem" - no ręce opadają. Blokuję raz jeszcze - a tu słynne Surprise Mother...er! "Wybrany szlak jest już połączony z innym..." - kolejne oczekiwanie na łaskawą odpowiedź Pana dyżurnego i wyjaśnienie tej komedii. Opóźnienie pociągu wzrasta, oczywiście z głośników spam ZEW-em i pytanie od mechanika pod tytułem "Kiedy wyjazd?" - Serio?! Jak semafor pokaże wolną drogę to pojedziesz. Widziałeś kiedyś mechanika, który wisi na radiotelefonie i męczy o wjazd albo wyjazd?
Osobiście doprowadza mnie to do szewskiej pasji - i nie tylko mnie, bo temat wałkowany jest non-stop na kanałach w TeamSpeaku.
A i skoro o TeamSpeaku mowa, to poruszę tu kwestię "tłoku". Proponowałbym zaostrzyć regulamin korzystania z TS, czasami wszyscy tak się przekrzykują, że nie idzie się skupić. Na kanałach od R1 do R8 powinien być surowo przestrzegany paragraf, że to kanały tylko dla tych którzy są online. Wracając do krzyków...ba czasami pospolitego "darcia ...rdy" - I to żeby chociaż było o tym co dzieje się w TD2 - w większości kłótnie, czasem ostra wymiana argumentów, podnoszenie głosu, trollowanie głupimi bindami, czy gadanie o pierdołach na kanałach do tego nie przeznaczonych. Z resztą przydałoby się chyba wyznaczyć jakichś dwóch, może trzech stałych, ogarniętych bywalców TS, którzy będą pełnić funkcję Moderatorów na TS i nagradzać urlopem osoby, które widocznie wchodzą tylko dla rozrywki na kanały od R1 do R8.
Reasumując:
- Wszyscy kładą nacisk na jak największy realizm - szanuję to, ale choćby z samej kultury i ułatwieniu komuś "pracy" PW na SWDR z choćby numerem pociągu i szlakiem, który chcesz blokować - nie boli. Serio to bardzo ułatwia, wbrew pozorom, a zajmuje maksymalnie 10-15 sekund. Ja nawet na SBL informuję z grzeczności zanim podam przebieg dla pociągu. Mimo iż ktoś mi mówi "do mnie na SBL bez pytania i blokady wysyłaj" - osobiście wolę być już nie na 100, ale na 300% pewien jaki to pociąg, czy przyjedzie planowo, czy nie muszę uprzedzić poprzedniej stacji o obowiązku skrócenia składu - bo też się to często zdarza (choćby na Lęborgu, gdzie TWE miał mieć 40 minut PT, a pociąg nie mieścił się na torze - ba, nawet nie mogłem mu ustawić manewrów, żeby skrócił sobie sam skład i część wagonów odstawił na postojowe tory), "bo po co? Niech się martwi ten co przyjmie ten pociąg" - prawda? Oczywiście nikt się nie przyzna, a nicków nie będę wymieniał.
- Ostatnio stałem się surowy wobec mechaników, którzy wypytują o planowy wyjazd, spamują zewami, czy nie stosują się do moich poleceń - kick z automatu. Czasami bez ostrzeżenia dla tych, którzy robią w kółko to samo, mimo "powitajki", następnie próśb i gróźb, na rozkazie "K" kończąc.
- Co do TeamSpeaka - czasami nie da się tam wysiedzieć. Jest tyle kanałów, a cała śmietanka i tak zbierze się w jednym. Wyciszanie nie pomaga bo równie dobrze mogę ten program wyłączyć w cholerę.