Zastanawia mnie tylko jeden fakt. Jak można być tak nieodpowiedzialnym i przy przechodzeniu przez tory kolejowe, a nawet tramwajowe, drogę i inne miejsce, gdzie jest większa szansa, że coś w nas puknie niż na chodniku być w swoim świecie, ze słuchawkami w uszach, z muzyką (zapewne) na pełny regulator oraz oczy skierowane w ekran. Tyle się trąbi o rozglądaniu się przed przejściem, to nie. Lepiej zginąć na torach no i tyle.
Oczywiście żeby nie było, szkoda, że chłopak umarł, ale no sam sobie był winny ignorując zasady bezpieczeństwa.