Maszynistów w symulatorze jest nadmiar i czasem nie chce wpuścić kolejnego, więc sprawdziłem się jako dyżurny. Cóż, nie poszło mi źle. Źle to zdecydowanie za lekkie słowo. W każdym razie nie panuję nad semaforami kompletnie, nie wiem co się dzieje na sąsiednich odcinkach, wyprawiając skład nie mam pewności, że na szlaku nic nie ma (jak są dwa tory to wyprawiam skład właściwym i przyjmuję, że nikt pod prąd pociągu tam nie wysłał, ale to tylko moje założenie). Brak mi czegoś co ułatwi nauczenie się osobom bez elementarnej wiedzy. Fakt, sporo sam staram się googlować, czasem inny gracz coś podpowie, ale to nadal mało. Jeśli coś pójdzie nie tak to wiem tylko tyle, że nie działa. Ogólnie rzecz ujmując jest źle bo nie jest dobrze.
Proszę Pana, każdy z nas na początku się uczy każdego stanowiska, na którym się w życiu znajdziemy. Najpierw przechodzimy szkolenia, potem prace pod nadzorem i na końcu, gdy już czujemy się pewni możemy przystąpić do samodzielnej pracy, której bezproblemowe prowadzenie sprawia po czasie, że stajemy się niewolnikami rutyny, nasze ruchy są automatyczne. W zawodzie kolejarza, mając tutaj szczególnie na myśli zawód maszynisty i dyżurnego ruchu - Niestety nie da się nauczyć czegoś i stosować to całe życie - Ponieważ w tym zawodzie, człowiek uczy się całe życie, w tym wszelkie poprawki instrukcji, zalecenia etc musi nadrobić i nadmienić nie raz informacje, które już posiada, stąd te zawody po prostu wymuszają na nas świeże myślenie przez każdą godzinę naszej jakby nie było ciężkiej pracy.
W naszym symulatorze, bo nie można o tym powiedzieć gra gdyż z definicji symulatora, za symulator uważa się program komputerowy odtwarzający działanie pewnych urządzeń lub przebieg określonych procesów - jest praca dyżurnego i maszynisty uproszczona, powiedziałbym - Dość mocno.
Jeżeli chcemy być kiedykolwiek prestiżowym symulatorem stawiającym na realizm - Współpraca, a przy tym ROZBUDOWANA komunikacja pomiędzy dyżurnymi ruchu a maszynistami - To podstawa. Skoro nie mamy całej gamy wysoko urzeczywistniającej zarówno pulpitu nastawczego, jak i pojazdów kolejowych w zakresie szaf, ram pneumatycznych etc - Postarajmy się przynajmniej z komunikacji nadać temu realizm, a co za tym idzie satysfakcje.
Napisał Pan, że stara się googlować,
słuchać innych graczy. Według mnie jest to naprawde bardzo istotna cecha, ponieważ chce Pan w jakimś stopniu być fachowcem w tym, co Pan robi. Osobiście, mając za sobą, a jeszcze więcej przed sobą znajomości pracy jako maszynista i dostrzegając to co się dzieje w naszym symulatorze, mogę stwierdzić - Że to słuchanie innych graczy - Graczy doświadczonych w wiedze kolejową - Z każdą uwagą drastycznie podnosi poziom realizmu, gdyż człowiek, który nie zdaje sobie z czegoś sprawy, będąc poinformowanym o prawidłowej procedurze - O ile przyjmie ją do siebie, a nie odrzuci jak dziecko bo "jak śmiesz mnie pouczać" - Jest w stanie następnym razem podnieść realizm, aż się oko cieszy.
Niestety, ja nigdy nie byłem dyżurnym ruchu, również w TeDeku, ale wiem - Że są tutaj instruktorzy - Który bez wątpienia chętnie wprowadzą Pana w ten cały satysfakcjonujący, aczkolwiek chaotyczny jak mi wiadomo świat dyżurnego ruchu tutaj. Oby miał Pan odrobinę własnej inicjatywy i prawdziwej chęci podjęcia się siedzenia, nieraz po pół dnia na stacji.
Drugą sprawą jest kwestia podejścia innych osób w środowisku TD2. Niektórzy (tak jak ja) nie mają pojęcia, lub mają znikome pojęcie, ale się starają i nawet 1 sukces na 100 prób ich cieszy. Są jednak ludzie, którzy według mnie (osobista opinia) są głupi. Wymagają, że jak już się biorę za symulator to mam mieć wiedzę fachową i przestrzegać przepisów, regulaminów w świecie wirtualnym. Tylko skąd? O ile wiem, instrukcja prowadzenia ruchu pociągów ma 800 stron. W życiu jej nie widziałem na oczy i skąd w takim razie mam mieć wiedzę fachową?
Na forum, na którym się obecnie znajdujemy w górnym menu jest kategoria instrukcje, napisana językiem prostym, zarówno dla maszynisty i dyżurnego ruchu. Powinna być ona podstawą, ale nie jedyną podstawą - Bo podstawą jest praktyka pod okiem instruktora dyżurnego ruchu.
Instrukcja Ir-1 jest instrukcją przynajmniej według mnie napisana zrozumiałym językiem, a ponad to bardzo praktycznym - Tylko że gdy czyta się ją mechanicznie, bez chęci zrozumienia, jest to mijanie się z celem.
Gdy podejmuje się Pan pracy w tym symulatorze dyżurnego ruchu, to najpierw proponuje poczytać instrukcje wewnętrzną na forum, o której już pisałem, potem odbyć szkolenie i praktyki u instruktorów dyżurnych np u Pana ISDR_Patryka - A dopiero później, znając obsługę urządzeń - Brać się za instrukcje Ir-1 jako uzupełnienie swojej wiedzy w zakresie realizmu. Ale to, czy Pan prowadzi ruch na stacji "na odwal się" lub z chęcią zachowania realizmu - Zależy to od Pana.
Ja jestem głównie w tym symulatorze maszynistą, który jednak wymaga zachowania przynajmniej podstaw w zakresie rzeczywistości od dyżurnych ruchu.
Takie rzeczy, jak:
- Podawanie informacji o wjeździe na tor lewy, jest proste - Wystarczy napisać. Poinformować maszyniste. Tego wymaga instrukcja Ir-1, ale nie jest to nadto skomplikowane napisać.
- Przy wjeździe/przejeździe/wyjeździe pociągu na sygnał zastępczy informacje o podaniu sygnału zastępczego, dlaczego on został podany i po którym torze odbędzie się jazda. - Również obowiązkowy zapis instrukcji Ir-1, który musi być respektowany w rzeczywistości. Ale dla potrzeb symulatora, można zwyczajnie na pytanie dlaczego, odpowiedzieć, bo nie można podać sygnału zezwalającego na semaforze, a na pytanie po którym torze, przynajmniej użyć stwierdzeń " po krzywym", " po prostym" - To również nie jest skomplikowane.
W tych dwóch przypadkach potrafie się uprzeć i zwyczajnie nie jechać, dopóki nie otrzymam właściwego zezwolenia - Tak, jakby to było w rzeczywistości.
Wtedy, gdy dyżurny nie jest pępkiem świata i zechce posłuchać na spokojnie i zrozumieć dlaczego nie jade - Tłumacze i podnoszę dzięki temu poziom realizmu dyżurnego z przeświadczeniem osobistym, że będzie to on stosował w przyszłości, bo jest podniesieniem realizmu.
- Przy wjeździe maszynisty na scenerie - Poinformować go, czy będzie wjazd, czy nie - Dla ciężkich składów towarowych, którymi nieraz jeżdże, ta informacja jest istotna, gdyż hamując przed semaforem, który za jakieś 10 sekund się poda - Obniżam prędkość pociągu, zanim się skład odhamuje to troche zajmuje, a potem się rozpędzam - Robi to opóźnienia. Dosłownie instrukcja mówi w tym zapisie, że to maszynista pierwszy ma obowiązek się skontaktować z dyżurnym w zakresie wjazdu, gdy na tarczy ostrzegawczej widzi, że semafor wskazuje stój - Ale w symulatorze po takim pytaniu maszynista jest często olewany, a potem krzyczą szybciej szybciej, bo za wolno sie jedzie i opóźnia ruch.
Te trzy sprawy, chciałbym, aby podczas, gdy będzie się Pan uczył i prowadził ruch - Miał na uwadze, bo naprawde małymi czynami, jesteśmy w stanie stworzyć lepszy realizm.
Od dyżurnych ruchu z większym stażem, wyższymi rangami, wymagam ponad to umiejętności dyktowania rozkazów pisemnych w sposób odpowiedni. Zazwyczaj sposób, w który jest zbudowany symulator - Rzadko zdarza się, że jest konieczność wystawienia rozkazów w jakichś sytuacjach - Ale doświadczyłem już nie raz, że są sytuacje, w których w prawdziwym życiu nigdy nie masz prawa bez rozkazu ruszyć. I w tym momencie, gdy dyżurny zna treści rozkazów, umie je redagować - To jest czysta satysfakcja na niego i maszynisty, gdyż dana sytuacja zostanie rozstrzygnięta w sposób rzeczywisty.
Niestety większość realiów w TeDeku jest takich, że dyżurny sie oburza jak dziecko, nie przyzna się że nie umie wystawiać jeszcze rozkazów, lub informować o sytuacjach, wyżej podanych tylko idzie w zaparte, że maszynista stoi i opóźnia ruch, pomimo, że maszynista zachowuje się w tym momencie odpowiedzialnie i zgodnie z przepisami i regulacjami bezpieczeństwa w świecie rzeczywistym - I dyżurny postanawia dać maszyniście kicka bo utrudnia...
I niestety ja na takich dyżurnych ruchu osobiście piszę skargi, bo uważam takiego kicka za "nagrode" za prowadzenie pociągu zgodnie z realizmem, co mnie potocznie mówiąc "triggeruje".
Na tym etapie, rozkazy są dla Pana tematem odległym, bo jak Pan pisze, nie zna Pan jeszcze podstaw, ale polecam, gdy będzie Pan już wyższą rangą dyżurnym ruchu, zapoznać się
Wykolejenia; rozumiem tych, którzy chcą zachować symulację wierną realiom. Czasem ktoś chce coś odwzorować, ale też druga strona, czyli ktoś chce sprawdzić granice możliwości, serio wystarczy sobie wzajemnie nie przeszkadzać. Gdy chcę sprawdzić radio-stop, robię to offline. Celowe wykolejenia się przez prędkość również, ale czasem coś nie wychodzi i jest crash. Serio traktuję to jak zabawę, jeśli ktoś się obraża z powodu, że wykoleiłem się w symulatorze to coś z nim nie tak.
Wykolejenia z nadmiernej prędkości, są ewidentnie winą maszynistów, którzy nie przestrzegają wskaźników zmian ograniczeń prędkości, zarówno tych doraźnych, pomarańczowych, jak i stałych białych. Dużą rolę też odgrywa tu wjazd na stacje, z prędkością rozkładową, do czasu, aż inne wskaźniki już w stacji, jej nie odwołają. Sam miałem na początku jazd tutaj sytuacje, gdzie wskaźnik przy wyjeździe ze scenerii wskazywał, że można było jechać 120, a wjeżdżało się do stacji np. Żory, gdzie na jednym ze szlaków na wjeździe jest 30 km/h. I pomimo, że wskaźnik mówił na wyjeździe z poprzedniej stacji inaczej, to w rozkładzie jest jak byk, że prędkość rozkładowa na wjeździe - 30km/h
Z tą drugą stroną medalu, o której Pan pisze - Sprawdzanie granic możliwości prowadząc pociąg, jest bezwzględnie nieodpowiedzialne. Chyba, że miał Pan tu na myśli sprawdzanie granic możliwości dyżurnego, względem np. przepisów. Ale ja Panu naprawde doradze, żeby się nie oburzać w tej sytuacji, tylko spokojnie wysłuchać argumentów maszynisty, dlaczego tak a nie inaczej.
Każde wykolejenie z prędkości, ma Pan prawo zgłosić skargą i ona napewno będzie uznana, gdyż zapis Regulaminu Symulatora TD2 mówi jasno, że
"2.1 Zarówno maszyniści jak i dyżurni ruchu zobowiązani są do przestrzegania przepisów kolejowych." I gdy ich ktoś bezmyślnie nie przestrzega - Trzeba niestety za pomocą skargi, zwrócić maszyniście uwagę, na błąd, który nie miał prawa się zdarzyć.
Oczywiście nie mówimy tu o wykolejeniach przy przejściu na scenerie, gdzie rolę odgrywają błędy symulatora typu "rakieta" lub wjazd z wagonami, które na danej stacji się bugują.
Co do systemu bezpieczeństwa Radio-Stop - Oczywiście sprawdzenie go, co wchodziło by w zakres przyjęcia lokomotywy, w symulatorze jest nie możliwe i raczej rzadko się radio-stopu używa.
Ja przez przejechanie w TD2 już ponad 4 tysiące kilometrów, osobiście użyłem radio-stopu 3 razy.
Raz, gdy wjeżdżałem w stacje i widze że z podanym semaforem "jazda z najwyższą dozwoloną prędkością" wjeżdżam na tor ze stojącym tam, czołem pociągu do mnie składem. Okazało się fałszywe, ze względu bugu gry, który tekstury mi postawił nie na tym torze, na którym faktycznie powinien.
Drugi, gdy dyżurny skierował mnie z manewrów, na czołówke z odjeżdżającym ze stacji pociągiem.
Trzeci, gdy gracz z eLką, cofał skład z prędkością 40km/h, przekroczył granice przetaczania i cofał dalej w kierunku semafora wyjazdowego, bez uzgodnień z dyżurnym.
Podsumowując, rzadko, ale jednak lecą kamienie bo nie umiem. A no nie umiem, właśnie się uczę. Dajcie czasem trochę luzu. W samym symulatorze brak mi funkcji FAQ/help, żeby się dowiedzieć co spieprzyłem i móc to poprawić/naprawić. No i rozgraniczcie to kiedy ktoś odpala TD2, żeby odzwierciedlić kawałek rzeczywistości, sprawdzić coś w modelu fizycznym, a kiedy odpala to jak grę i szuka rozrywki, a nie danych naukowych.
Ma Pan prawo do niewiedzy, ma Pan prawo do nauki i rozumie to większość, mam nadzieje, że mimo tych kamieni, nie podda się Pan w walce o bycie fachowcem jako dyżurny ruchu i będzie się w przyszłości cieszyć wysokim uznaniem. Gdyż na prawde, na szczęście, są w tym symulatorze dyżurni ruchu, który przynajmniej z mojej perspektywy maszynisty - Wywiązują się ze swoich obowiązków wzorowo, aż człowiekowi rośnie serce
Życzę zatem owocnej nauki i do zobaczenia w przyszłości na stacji