Tymczasem znowu nie dojechałem do stacji docelowej. Wszystko bardzo ładnie szło, nic się nie chrzaniło, ale... dyżurny opuścił swój posterunek.
Otóż w tym wątku będę zapodawał relacje z przygód oraz przyczyny nie dojechania do stacji docelowej.
A jak w końcu dojadę - stawiam szampana.
Dodano: 27 Grudnia 2017, 22:41:24
polecam zobaczyć
No fajne, miałem podobnie.