No ale są pomyłki na które nie powinniśmy przymykać oczu, jak np wyprawianie pociągów bez zgody czy na zajęty tor. Ale czasem upomnienie slowne wystarczy, zależy od człowieka

Bo niektórzy się nie nauczą jeśli nie dostaną bana na pare dni

[/quote]
Meril, nie powinienem jako nowy wypowiadać się w tej kwestii, ale dużo poczytałem tu na forum i zgadzam się z Tobą całkowicie a nawet dodam, że wyznaję zasadę, że jeśli już decydujemy się na karę to powinna być ona bardzo surowa, aby ukarany odczuł jej dotkliwość i w przyszłości obawiał się jej ponownie. Nie wierzę w wychowawczy wpływ kar ani resocjalizację. Wierzę w strach. Za wiele się w robocie napatrzyłem. Ktoś kto wypracował swoją osobowość pod wpływem określonych czynników, które miały na niego wpływ przez lata nie zmieni się nagle. Potrzebny jest czas. A tak strach działa cuda. Szybko i skutecznie. I też jest czynnikiem, który wpływa na osobowość zarówno natychmiastowo jak i długotrwale. I potrafi zmienić człowieka... Oj potrafi.
Osoby odpowiedzialne powinny dbać o atmosferę Train Driver 2 co też jak widzę starają się ile sił czynić. Powinni dbać czyli też karać, tych którzy na to zasłużyli. Ale jak wiesz w życiu nie każdy nadaje się na sędziego, wiele kar jest wydawanych niesprawiedliwie i pochopnie, więc tym bardziej i tu znajdzie się paru Dyżurnych, którzy nie nadają się na dyżurnego, a których to decyzje będą negatywnie wpływały na atmosferę i wizerunek Train Driver 2. I o nich dla jasności, poniżej piszę
To co napisałem wcześniej tyczyło się bardziej wzajemnych relacji. Nie muszę od razu iść z sąsiadem do sądu. Nawet jeśli zrobił coś bardzo dla mnie krzywdzącego, bo jeśli w rozmowie widzę jego skruchę, "żal za grzechy"

, chęć poprawy to nie idę z nim do sądu.
Uważam, że w Train Driver 2 powinno się karać za ciężkie przewinienia i za recydywę, a tak stosować siłę słów połączonych z uśmiechem. Jak bym był dyżurnym to miał bym notesik

Zapisuję sobie kolegę, dziś pouczenie, ale pamiętaj następnym razem kara będzie x 3. Inna sprawa, że zgłaszanie śmiesznych skarg, latanie z byle duperelami przez Dyżurnych, świadczy w moim przekonaniu o tym, że taki dyżurny nie powinien być dyżurnym. O tym kto się nadaje a kto nie świadczy choćby wypowiedź jednego z Dyżurnych, który jasno się wyraził, że nie będzie wpuszczał "L" bo "popsują zabawę". A to jest typowy przykład generalizowania mówiąc delikatnie, którego w życiu powinno się unikać jak ognia. Początkujący nie znaczy idiota. Początkujący nie znaczy to, braku wiedzy itd. Oczywiście zdaję sobie sprawę jakie część ludzi ma leniwe, roszczeniowe podejście, ale nie wolno generalizować. Zdaję sobie sprawę z frustracji, irytacji itd Dyżurnych. Ale dlatego właśnie dyżurny powinien cechować się odpowiednimi cechami osobowościowymi. Daję głowę, że część z tych "L" po takim potraktowaniu poszła i już nigdy nie wróciła. I się nie dziwię. Zapominamy, że to jest zabawa a jak idę z kimś na zabawę to staram się z nim dogadać nawet jak po kilku kielonkach zaczyna mu odbijać

a nie od razu piszę na niego skargi, a żona nie powie koledze "z tobą nie zatańczę bo ty słabo tańczysz". Ktoś powie ale mi się nie chce pouczać i ich wychowywać itp. Dlatego dyżurnym powinni być tylko ludzie z odpowiednio dużym stażem zaakceptowani przez kadrę. Tak jak jest np w sieci VATSIM w wirtualnym lotnictwie. Chcesz być kontrolerem zgłaszasz się na szkolenie, zdajesz egzamin dostajesz hasło i dopiero wtedy możesz być kontrolerem lotów. A to i tak skróconą drogę opisałem. Jeden nieodpowiedni dyżurny może zniechęcić do zabawy równie skutecznie jak stado pseudo-maszynistów-idiotów w tej symulacji. Traktujmy się w wirtualu tak jak chcielibyśmy być traktowani w realu.
Pozdrawiam z poważaniem
Szerokich torów...
PS. sz045, bardzo mi miło
