Trudno się równa do poziomu rynsztoku, jaki ta firma prezentuje. Nie godzę się na podobne praktyki i jakoś przeżyję, jeśli nie będę mógł pracować w wymarzonym zawodzie. Równie dobrze można powiedzieć, że 14-godzinny dzień pracy to są obecne realia i "żadna gównoburza tego nie zmieni". Z takim podejściem trudno rozwinąć skrzydła, ponieważ zakłada on, że realia to stała. Jest to nieprawda i proszę nie siać fermentu.
I znowu musialbym napisac "brawo chlopcze, witamy w zyciu". To moze zerknijmy jak to wyglada gdzie indziej, skoro IC takie zle - w Niemczech,Holandii i innych krajach, ktore opiera sie na systemie podwojnego ksztalcenia, zeby zostac maszynista masz dwie opcje:
a) 3,5 roku tzw. Ausbildungu (troche inny system ksztalcenia), gdzie uczeszczasz do zakladow na pelny etat 8h i szkoly partnerskiej DB. zarobki przez niemal 4 lata siegaja od 1/5 do niespelna 1/3 brutto tego, co mozesz zarobic po niej, ogolnie dosc kiepsko, 4 lata siedzenia na garnuszku rodzicow. I przewoznik decyduje o tym, co bedziesz robil, bo ksztalcenie jest dosyc ogolne i po nim i tak musisz jeszcze wyjezdzic pewien czas za stosunkowo niskie stawki, pomijajac inne papierki.
b) licencja oscylujaca wokol 5000-8500€, na ktora w dodatku potrzebujesz pieczatki z odpowiednika UTK (EVU) i zainteresowanego przewoznika u ktorego bedziesz ksztalcil sie dalej przez 0,5-1 roku za oczywiscie najnizsza mozliwa stawke, za ktora dosc ciezko sie utrzymac.
c) kurs z urzedu pracy, jezeli masz juz jakis zawod, po wyrazeniu zgody przez urzednika, EVU i przewoznika oraz spelnia kryteria, tj. jezeli faktycznie nie ma zadnej alternatywy. Dosc naginalne prawo.
A prywaciarze, jak wszedzie, szukaja gotowych, wyszkolonych osob z min. paroma latami pracy.
Cudze chwalicie, swego nie znacie.