A dlaczego miałby sobie dać spokój i o tym nie myśleć?
Chłopak ma pewne zainteresowania, wie co chce robić w życiu, od najmłodszych lat interesuje się temat i powoli pogłębia swoją wiedzę z danej dziedziny. Przeciwieństwem jest 3/4 dzisiejszych licealistów, których pytasz o to "co dalej", a oni odpowiadają - nie wiem. Potem przychodzą tacy na uczelnie wyższą, z rodzicami przed komisję rekrutacyjną i siedzą cicho nie odzywając się, a rodzic załatwia formalności za 19-latka, bo ten nie odnajduje się w świecie.
Owszem, motto "żyj chwilą" też jest świetne. Wolność, swoboda i nieprzejmowanie się jutrem są spoko, ale na dłuższą metę nie zbudujesz na tym przyszłości ze stabilną sytuacją finansową, żeby wykarmić rodzinę i dzieci. Świat pieniądzem stoi, pieniądz wynika z pracy, a praca z wyuczonego zawodu.
Zawsze można zmienić pracę, zmienić zawód, ale to też wymaga czasu i zaangażowania. Z dnia na dzień tego nie zrobisz.