Otwieranie spawnów nie jest też takie proste... Nie wystarczy pociągu wpuścić na stację, trzeba od niego zebrać analizę, stworzyć mu rozkład z pilnowaniem stałych blokad, które niektórzy tworzą (automatyczne generowanie tego nie uwzględnia jeśli w ogóle działa), podać manewr i nierzadko przebić się z zapytaniem o wolną drogę/zapowiedzią odjazdu. Niby proste, ale kilka minut zabrać potrafi. Na niektórych stacjach jest łatwiej, na niektórych nie bardzo.
Ja się staram mieć otwarte, ale jak wszystkie mam zastawione, to co mogę poradzić. Wywalać maszynistów, którzy nie będą gotowi do podania analizy w czasie nie dłuższym niż 90 sekund od podstawienia? No chyba nie tędy droga. Poza tym nie zawsze mam gdzie takiego przetoczyć, by sprawnie taki spawn odblokować. Przypominając, czynności wymienione powyżej zajmują też swój czas, a jeszcze skupić się trzeba na obsłudze innych pociągów, w szczególności tych, które już rozkład mają i przejeżdżają przez stację.
Ale patrząc na niektóre LCS-y, zastanawiam się czy jest aż tak źle, by blokować miejsca podstawiania, gdy jest np. 5 na 30 pociągów. Jak spróbuję to się wypowiem bardziej obiektywnie, choć w obecnej chwili wydaje mi się, że jest to trochę absurdem, tym bardziej, że wątpię w ich zastawienie przez graczy. Aż tak chyba to nie wygląda. Ale na razie to tylko przypuszczenia.
-- 23.03.2018, po kilku godzinach dyżuru na Szymankach.
Najgorszy jest moment próby wychodzenia. Jak chce się skończyć, dobijają się do spawnów, ale wpuszczenie kolejnego pociągu to przedłużenie dyżuru o ok. 10 do 20 minut w zależności od sytuacji ruchowej, kierunku wyjazdu i ogarnięcia maszynistów. Dlatego jestem w stanie zrozumieć zamknięte spawny u DR kończących dyżur.
Nawet otwarte spawny niewiele dawały, jeśli maszynista nie ogarnął, że świeci mu Ms2 i może manewrować, stoi przez kilka minut, po których się pyta: "mogę jechać?". Akurat mi się dzisiaj trafiło kilka takich aparatów. Kilka wykolejeń, wykolejeni wracają, nowi do obsłużenia się niecierpliwią, jeszcze kilka "request connection" i się okazuje, że najgoręcej jest na bocznicach. Chętnych na maszynistę jest więcej niż stacji, na których mogliby się podstawić. Nie wiem jak sytuacja z innymi stacjami, czy wtedy mieli otwarte, ale u mnie były duże kolejki.