Pięknie dziękuję za treściwą odpowiedź
Tak mnie naszło nad ranem na przemyślenia, więc pozwoliłem je tu przelać. Bardziej żeby o nich nie zapomnieć, niż czepiać się, że SWDR jest zły
Głównej rzeczy, czyli logiki automatu już dowiedziałem i chodzi mi o to, żeby zrozumieć skrypt i pomóc w jego poprawieniu. Ciekawym i jasnym jest, że w tej konfiguracji permutacja z 20 losowych scenerii to max i przewijanie generatora jest jakimś wyjściem (pachnie mi to bogo sortem
) z którego korzystam, kiedy mówię pas, żeby uspokoić nadszarpnięte nerwy. W takim układzie dalej będzie to dawało przewagę ręcznie robionym RJ (tu z kolei kłania i tak spore dociążenie DR na większych stacjach ruchem, czatem i walką z interfejsem, np.: brak skalowania tekstu przy wybieraniu szlaku z większej puli stacji, wyrzucaniu belek z wybranymi już szlakami bez opcji powrotu, konieczność weryfikowania godziny końca dyżuru poza oknem rozkładu).
Reasumując, chętnie bym się dowiedział jeszcze, jakim kluczem są sortowane wyniki i oferować swój czas nad poprawą tego stanu rzeczy. Nie mam może specjalistycznej wiedzy, aczkolwiek ucząc się sztuczek w Excelu udało mi się w dużej polskiej firmie 'z gołębiem w logo' nadgonić lata zastoju i godzin zmarnowanych na obróbce danych, co daje paliwo do chęci dalszego rozwijania się
EDIT po poście Aresa28:
Właściwie na takim algorytmie mrówkowym bazują DR przy rozkładach ręcznych i to jest fajna opcja na rozwiązanie tego problemu.
Nie wiem na ile dobrze główkuję, ale przed oceną (która ma ocenić "mniejsze zło", gdy algorytm natyka się na postoje) nie lepiej by było pójść w danie algorytmowi w liście scenerii okienek czasowych, które występują na danej scenerii do końca jej dyżuru i w zależności od vmax i kategoria kazać algorytmowi wylosować wolne miejsce, a dopiero potem jak takich nie ma, to oceniać co będzie można wrzucić w rozkład z jak najmniejszym postojem.