To co chcę napisać nie jest ani odkrywcze, bo nie ma takie być, ani też nowe. To raczej kilka przemyśleń i dygresji na temat starego jak TD-kowy świat problemu szkolenia się graczy (nie lubię tego określenia, bo mowa o symulatorze, a to coś więcej niż gra). Zaś ikonka żarówki to raczej symbol, że coś tam pobudziło mi zwoje w mózgu, niż oznaka nagłego oświecenia. Tyle tytułem wstępu...
Ostatnimi czasy PL1 jest zawalony, a że nie lubię tłumów, poszedłem ze swoją potrzebą realizowania się w świecie symulacji na PL2. Pustki tam jak zwykle, kilku DR na sceneriach, jakiś maszynista zabłąkany. Pojawiają się tam ostatnio inicjatywy sesji treningowych i dobrze, lecz dlaczego nie korzystać z PL2 w ramach inicjatyw własnych? Jest kilka osób akurat, skrzyknąć się i poszkolić się razem, dobrze się przy tym bawiąc. Bez spinania się, swobodnie, bez wyścigu o punkty do wzrostu levelków czy walki o złote kalesony. Z korzyścią dla wszystkich. Byłoby super, gdyby doświadczeni gracze zechcieli tam zaglądać i posłużyć radą i pomocą, odpuściwszy sobie raz na jakiś czas dla dobra ogółu owo tłuczenie levelków. Ja zamierzam tam bywać częściej, może inni też się skuszą? Niech TD nie tylko PL1 stoi