Nie mam kryształowej kuli, żeby wywróżyć z niej o której pociąg dojedzie do Ciebie.
Ja też nie mam i, w odróżnieniu od Ciebie, nie wiem, gdzie ten pociąg jest. Zwróć też uwagę, że ten argument jest doskonale odwracalny - gdyby chcieć konsekwentnie stosować Twoje podejście, odpowiedź na każde pytanie o wolną drogę brzmiałaby: "nie wiem". Umówmy się więc, że na potrzeby rozmowy między dyżurnymi zakładamy rozkładowe czasy jazdy pociągów.
Napisałem Ci już od ilu niezależnych ode mnie czynników to zależy. W SWDR obok czasu przyjazdu masz też wskaźniczek opóźnienia +/- podanego w minutach, więc sam możesz sobie wywnioskować że jeśli mechanik nie opanował jeszcze sztuki jazdy, i na każdym odcinku w rozkładzie nabiera opóźnienia, to raczej go nie nadrobi a tylko je zwiększy.
Fantastycznie. Czyli nie tylko mam wywróżyć skądś aktualne położenie pociągu, ale i zgadnąć, czy wydłużony czas jazdy do Południowego, to wina mechanika, czy wynik tego, że przytrzymałeś go przed wjazdem, bo i tak był przed czasem, a tory zajęte. Wymagania wobec mojej kryształowej kuli rosną. Następnie wynik tej analizy, wraz z analizą sytuacji na mojej stacji w ciągu najbliższych 40 minut, ma się przełożyć na "natychmiastową" odpowiedź.
Mam zwyczaj pytać o drogę na 5 minut przed odjazdem.
Dla pociągów przed czasem też? Więc mogło być jeszcze gorzej - pociąg mógł dopiero gdzieś majaczyć na granicy PrG, a już dzwoniono by do mnie blokadą.
Jeżeli przyjmowanie pociągów uważasz za jakąś łaskę to odpuść sobie dyżurowanie, a najlepiej opuść też naszą społeczność, bo to jest już po prostu "bucerą maksymalną".
Byłbym wdzięczny za nieprzypisywanie mi poglądów, których nie wyraziłem i powstrzymam się od wyrażenia opinii na temat tego, czym takie przypisywanie jest.
Chętnie przyjmę każdy pociąg planowy i opóźniony (jeżeli sytuacja na stacji pozwoli). Jeżeli chcesz coś przed planem, to oczekujesz ode mnie wykonania czynności, jaką powinien był wykonać SWDR, a z jakiegoś powodu nie wykonał - najwyraźniej dla tego pociągu mogło nie być w tym czasie miejsca. Ale też ją chętnie wykonam i chętnie wykonuję, w miarę możliwości. Aby ją rzetelnie wykonać, potrzebuję tylko jednej informacji - o której i skąd pociąg miałby ruszyć. I współpracy - czyli nieblokowania szlaku na dużo dłużej, niż pociąg potrzebuje na jego pokonanie.
Na tym właśnie polega wyzwanie postawione przed wszystkimi dyżurnymi - aby umożliwić rozkładowy ruch pociągów. I na swojej scenerii możesz sobie to robić w jaki sposób tylko chcesz. Chcesz wstawić towara aby tkwił przez 30 minut postoju technicznego w peronie? - proszę bardzo. Postój na szlaku wewnętrznym w Skrzynkach? - czemu nie. Ale możesz także robić to w bardziej uporządkowany sposób, bliższy rzeczywistości i trzymać pociągi towarowe w Południowym zapobiegając tym samym sytuacjom, w której nie masz dostępnej krawędzi peronowej dla pociągu pasażerskiego. I taka zasada panuje w tej społeczności i nikt nikomu nie wchodzi buciorami na nastawnie i nie układa po swojemu gdzie trzymać pociągi ani kiedy je wyprawiać.
Otóż to. Chcesz go wypchnąć na GOl - nic mi do tego.
Natomiast w ramach umożliwienia rozkładowego ruchu pociągów, chciałbym, żeby nie powstawały takie sytuacje, jak u mnie dzisiaj. Było tak, że przez dłuższy czas miało nie być krzyżowań, dopiero za 40 minut z towarem z Zp. Natomiast była przewidziana seria pociągów w kierunku przeciwnym. Więc niech sobie ten towar jedzie i później postoi, ile będzie trzeba. Ponieważ szlak był przez niego zablokowany przez prawie 20 minut, a nie 10, jak by wynikało z rozkładu, to opóźnił się wyjazd pośpiesznego. Stacja przyjmująca pośpieszny miała pełne prawo odmówić zgody na jego wyjazd i to nawet na dowolnie długo, jak to na jednotorze z dużym ruchem. Mało więc brakowało, by za tym pośpiesznym ustawiła się kolejka pociągów na kilku sceneriach. W związku więc z tym, poprosiłem dyżurnych ruchu, by, pytając o drogę dla pociągu przed czasem, informowali, kiedy pociąg miałby zająć wspólny szlak i o to, by nie blokowali go na dużo dłużej, niż to niezbędne. Prośba taka została nazwana bucerą maksymalną i zostałem poproszony o opuszczenie społeczności.