Co do aspektów poruszonych wyżej mamy następujący dylemat: z jednej strony jest jęk o zamknięte spawny, a z drugiej już po spawnie o długi czas oczekiwania na wyjazd. Tak jak zaznaczył kolega @eMKa problem leży w braku dyżurnych, zwłaszcza tych ogarniętych. Co po osobie, która zasiądzie na stację o 15.00, a o 15.15 stwierdzi, że znudziła mu się ta stacja i zmieni posterunek, który obsadza. To samo tyczy się stałych blokad, gdy osoba deklaruje się na stałe połączenie na określony czas, a po godzinie stwierdza, że już mu się nie chce. Ja rozumiem życie prywatne itd., ale w większości przypadków to aspekty w stylu: "ale ta stacja jest gupia", albo "nie dyżuruję, bo dyżuruje ten i tamten, a go nie lubię" mają największy wpływ na brak należytej przepustowości, płynności i jakości prowadzenia ruchu.