W prawdziwym świecie za semaforem SBL na szlaku jest kolejny i kolejny aż do ostatniego, pełniącego funkcję To. W Td następny może być półsamoczynny, więc są dwie opcje: traktujemy ostatni jak półsamoczynny i mechanik nie ma prawa go minąć, albo czekam na zgodę i podaję wjazd na SBL dopiero po jej otrzymaniu, czyli osobówa będzie tłukła się nawet i kwadrans. Zdrowy rozsądek zdecydowanie sugeruje pierwsze rozwiązanie. Jeszcze nie miałem sytuacji, żeby ktoś miał z tym problem, że dostał informację "brak zgody na szlak, zakaz jazdy za ostatni semafor". Wiem, to jest rozwiązanie kiepskie, ale system jeszcze nie ma lepszego (prace trwają). Może regulamin zmienią pod realia Td, że wskazania ostatniego semafora SBL na wyjeździe ze scenerii są obowiązujące jak na półsamoczynnym.