Tak więc firma decyduje się wziąć osoby zarejestrowane w UP jako bezrobotne - czyli od dłuższego czasu szukające pracy (co imo jest bardzo slabym zasobem ludzkim...) a jak ktoś ma już pracę (zwłaszcza na kolei) to stawia się przed nim mur w postaci nie dość, że przymusu zwolnienia się z aktualnej pracy, to jeszcze braku zatrudnienia na żadną umowę w trakcie odbywania szkolenia na licencję, czyli 3 miesiace bulisz z własnej kieszeni prawie 8000zł i nie masz pensji ani żadnej gwarancji zatrudnienia na dalsze szkolenie na świadectwo. To jest tak absurdalne, tym bardziej w świetle artykułów sprzed paru dni o braku ludzi do pracy w tym zawodzie, płakanie że połowa maszynistów zaraz odejdzie na emeryturę, kuszenie wysokimi pensjami, a rzeczywistość jak widać jest zgoła odmieniana... brak słów.
Zapraszam do dyskusji.
Od paru lat co jakis czas sie pojawiaja te teksty o brakach personalnych. Polityka moze i nie jest fair, ale nawet mam do tego zrozumienie. Za szkolenie odpowiadaja inne podmioty jak np. CS Doradztwo i ktos im za ten kurs (+ papierkologie UTK) zaplacic musi. Spolka Intercity nie ma ws. dofinansowanian nic do gadania i to nie dotyczy tylko maszynistow, inne rzeczy typu uprawnienia na CNC czy tam spawarki tez leca przez UP. A ze przepisy sa jakie sa, to osoby niemajace zatrudnienia maja pierwszenstwo.
Zgadzam sie z Toba, ze to nie ma sensu, ale widzisz jakies inne rozwiazanie? Koszty szkolenia placone na wlasna reke, w perspektywie zarabiania smiesznych groszy przez dlugi czas, sa dla wiekszosci slusznie zaporowe. Chociaz bylo i wsrod nas pare osob, ktore sobie "przezimowaly" oficjalnie rok na bezrobociu, byle tylko zdobyc te prace.
Może oni wszyscy się obudzą w końcu, nie tylko koleje, jak im wszystko stanie bo nie będzie miał kto robić. Ja osobiście jakbym się interesował tym kierunkiem, to raczej uderzał bym na niemcy jeździć Daleko nie ma a zarobki i komfort pracy pewnie nieporównywalny
W jaki sposob praca niemieckiego maszynisty jest bardziej komfortowa niz polskiego? Poza tym, prowadzenie pociagu mimo wszystko to nie zbieranie szparagow. I o ile do tej drugiej czynnosci latwo o tania sile robocza ze wschodu, o tyle smiem watpic, zeby jakikolwiek szanujacy sie przewoznik posiadajacy uprawnienia do nadawania odpowiednich kwalfikacji (na chwile obecna w ruchu pasazerskim jest to tylko Deutsche Bahn i regionalne corki DB Regio) ryzykowaly na tyle. Pomijajac juz tez fakt, ze aby cokolwiek robic, musisz umiec jezyk na poziomie C2.
Z personelem na kolei w Niemczech jest stabilnie i nikt nikogo na sile nie szuka. Tak jak w Austrii jest mozliwosc 3,5 letniego "Ausbildungu" na ksztalt technikum kolejowego adresowanego raczej do mlodszych osob tuz po maturach i chociaz powoli sie od tego odchodzi, wiekszosc z mechanikow wciaz jest po tej szkole. Majac licencje i inne niezbedne papierki mozesz uderzac do prywaciarzy, ale oni tym bardziej lubia przebierac w kandydaturach. Wiec reasumujac, nope.
A gdzie tam jest powiedziane, że musisz zwalniać się z aktualnej pracy, żeby zrobić szkolenie ? W sensie, że będzie kolidować czasowo ?
Nie dostaniesz tylko dofinansowania ale nie sądze, żęby o tym decydowało IC a raczej ten kto kładzie na to kasę czyli UP.
W Austrii swojego czasu robili masowe rekrutacje na Taurusy łącznie z ogromnymi ogłoszeniami w prasie, brali prawie każdego z odpowiednim zdrowiem i wzrokiem.
Do dzisiaj szukaja, tylko austriacy maja to do siebie, ze preferuja bardziej swoich. No i ten sluchac ten jezyk.. austracki do najprzyjemniejszych nie nalezy. SBB jest mocno oblegane przez osoby zzagranicy (Niemiec, Holandii etc.).
Co do wypowiedzi @guzika. Osób nie zabraknie. Coraz więcej jest ogłoszeń o przyjęciu pracowników zza wschodniej granicy. Myślę że i przyjdzie czas na kolej. W Polsce myślą przewodnią jest oby taniej i do przodu, jakoś to będzie. Co do warunków zatrudnienia to najpierw musi nakraść pan prezes i cała góra a mechanik to tylko pracownik którego...można zastąpić tanszym pracownikiem. Obawiam się wiec, że tam na górze jeszcze długo się nie obudzą.
Ale januszowate podejscie. Ty najpierw sie zorientuj ile sie zarabia w innych spolkach albo innych krajach, a potem zacznij krytykowac prezesa. Jak sie stoi na dole i jest sie mroweczka, to najlepiej zwalac wszystkie nieszczescia na "gore". Tutaj nikt sie nie bedzie bawil w swietego mikolaja. Za komuny juz sie bawiono i w latach 90tych przy sprzataniu tego syfu widac bylo tego efekty.
coś wam powiem ci co chodzili do technikum kolejowego mają większe szansę
Chodzic do technikum kolejowego zeby zostac maszynista? Gowno prawda, spozniles sie z tym jakies pare dekad.
Najczęściej szkolenie na licencje maszynisty trwa w weekendy przez 2 miesiące, więc jeśli ktoś ma pracę pn. - pt. to nie będzie problemu. Jeżeli UP ma wyłożyć pieniądze, no to muszę być bezrobotnym. Inaczej sam muszę wybulić hajs na licencję, która nie daje mi NIC.
Wczoraj w Dzień Dobry TVN (tak wiem, nie jest to dobre źródło informacji), kolo z ICC się wypowiadał, że już na szkolenie maszynisty idzie rocznie około 1000 osób. 80 zostaje maszynistami z czego pewnie 50 to znajomki. Także szansa na pracę jest dużo mniejsza, niż gdziekolwiek indziej. 2 lata wysmarujesz się jak debil na szopie, 5x przejedziesz na loka a potem Ci powiedzą, że się nie nadajesz
Może za sceptycznie podchodzę, ale gdyby nie tylu chętnych na nabijanie kieszeni UTK gigantycznymi pieniędzmi za nic, zeszliby na ziemię i rozpoczęli jakieś normalne przyjmowanie ludzi, bez jakiś chorych licencji i wymagań na zdrowie jak u pilota.
A nie mozna z licencja zakrecic sie wokol prywaciarzy? Nie wiem jak te procedury dokladnie przebiegaja w Polsce.